Szymon Tkocz

official website - twórczość

Strona Główna Download O mnie Kontakt Twórczość
 
 

Moja twórczość

W tej sekcji będę publikował moje własne teksty i rozważania i inne zaliczające się do twórczości.

Utkani ze światła

XXI wiek, a ja wołam za Goethem – WIĘCEJ ŚWIATŁA!

Idę sobie ulicą i widzę grupkę młodych ludzi. Piją coś, palą i wciągają, czasami tylko przeklinając na czym świat stoi spluwają do wspólnego jeziorka plwocin. Nie sprawia to, że postrzegam ich jako zło, jako coś, do czego nie należy się zbliżać, bo cię ugryzie lub zatruje jadem. Widzę ich, jako ludzi, w których światło przygasa, ale jednak nie gaśnie. Gdy widzę pośród nich również dziewczyny, odrzuca mnie na samą myśl, że ktokolwiek chce się z nimi zadawać. Stali się dla mnie tak dziwni i nierealni poprzez swoje zachowanie, lecz wiem, że to tylko przez moje wartości wyciągnięte jakby z poprzednich epok.

Czy sądzicie, że jestem staroświecki? Kwestia leży w tym, że ja widzę świat inaczej. Sądzę, że jestem jednym z innych. Być może i Wybranych, ale wolę tak o sobie nie myśleć, licząc, że jest nas wielu. Jestem wyrzutkiem społecznym tylko dlatego, że pomagam, że się uśmiecham, że mało przeklinam i nie chleję na imprezach u Zdzicha do upadłego. Dlatego, że wyznaję pewne wartości. Może nie jestem dobry w piciu, może nie jestem mistrzem ciętej riposty, nie jestem też hardkorem, ale za to widzę światło.

Nie sądźcie, że jestem pomylony. Co prawda zdarza mi się mamrotać coś do siebie, ale to chyba nie jest zbyt wielkim faux pas w dzisiejszym świecie. Zaczęło się od tego, że któregoś dnia zacząłem widzieć w ludziach światło. Oni starają się je ukryć, bo to leży w naturze współczesnego społeczeństwa, ale ja wciąż je widzę. Rówieśnicy, których spotykam codziennie w szkole, też zachowują się dziwnie, ale jest to tylko mój punkt widzenia. Z czego właściwie wynika? Czemu jest skrajnie różny od postrzegania świata przez innych?

Z ich strony nie jestem zbyt interesujący, nie ubieram się modnie, nie spotykamy się na palarni, ani w żadnym z wielu miejskich klubów. Czy to grzech? Jednak oceniają mnie tyko według tych kilku podstawowych kryteriów, jakimi są: ubranie, telefon, czy nawet to, przez kogo jestem lubiany. Jeśli Ania mnie lubi to pewnie jestem fajny, ale przecież Janek powiedział, że nie warto ze mną gadać, więc niektórzy rezygnują. Taki jest ich dzisiejszy dekalog. Tego typu skala wartości jest dla mnie rzeczą niepojętą i zawsze taką pozostanie. Jak tak można? Można, bo przecież w dzisiejszych czasach, w których nie liczy się człowiek, a jedynie kasa, cechy charakteru innych są dla nas tylko nieistotnym dodatkiem do maski. Lecz ja przechadzam się po mieście i wciąż je widzę. Wciąż widzę światło, którego inny nie dostrzegają.

Gdy spotykam koleżankę z klasy, z odwiecznej potrzeby człowieka do zrozumienia i życia we wspólnocie zagaduję do niej. Ta próbuje mnie zbyć, ponieważ nie wierzy ona w jakikolwiek sens rozmowy. Podkreślam tu, że ona nie wierzy że, mimo iż nie zna zakończenia, odrzuca wyciągniętą rękę. Co się stało ze światem pytam ciebie Boże?

Czym zawiniliśmy, by żyć w czasach pogardy?

Ja wciąż widzę światło. Widzę je w ich oczach i w ich umysłach, gdy na lekcji pną się na wyżyny intelektu by zdobyć zadowalające oceny i móc kontynuować wędrówkę po drabinie bytów. Ja sam już dawno z niej spadłem. Widzę oczywiście dla siebie przyszłość, lecz jest ona nieodgadniona, ma jedynie wątłe zarysy i składa się głównie z cieni. Na szczęście wciąż jest ze mną światło, mam więc dokąd iść. Ludzie tego nie rozumieją, ale ja muszę z tym żyć, a to bardzo ciężkie brzemię. Spojrzeć na kogoś, czy to kolegę, koleżankę lub nieznajomego i widzieć w nich możliwości i ścieżki. Wszyscy jesteśmy splotem różnych dróg i wyborów, a to gdzie pójdziemy nigdy nie zależy tylko od nas samych. Zawsze są wokół nas ludzie, a to czy wykorzystamy to światło, które w nich drzemie zależy jednie od nas. Dlatego właśnie jestem inny. Dlatego skręciłem, na ścieżkę wąską, krętą i pełną ostrych kamieni, lecz mój cel jest najważniejszy.

Herbert powiedziałby: „w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy”.

Nieść światło.

Nie mówię tu o żadnej z doktryn religijnych, lecz o pewnej postawie. Ta zdaje mi się dawno już zapomniana filozofia, nazywana bywa człowieczeństwem. Co niektórzy noszą ją jeszcze gdzieś w sobie, jak medalik na szyi, ale ja widzę, że już w nią nie wierzą. Zawsze można wrócić, nie bójcie się więc stanąć koło mnie i spojrzeć z mego miejsca na szeroki świat. Nikt nigdy nie zabroni wam powrotu do dobra i współczucia. Pamiętajcie jednak, że im dalej oddalicie się od progu człowieczeństwa, tym trudniej będzie znaleźć drogę do domu. Poprzez ograniczanie siebie ludzie kaleczą się, czasami nawet doprowadzając do pewnej wewnętrznej niepełnosprawności. Dlaczego nie zechcą spróbować być ludzcy?

Czy już zawsze pozostanę sam pośród cieni świata? Jest tam kto? Słyszy mnie ktoś? Na razie nie, lecz ja czekam i w razie potrzeb wciąż jestem. Utkanych ze światła nie ma już jednak wielu, na tym nienajlepszym ze światów. Myślą, że gdy będą wyznawali zasady pewnych subkultur, odpowiednio się ubiorą i postoją w kółeczku na przerwie (oczywiście z odpowiednimi osobami), te zawsze pozostaną przy nich. Nie był bym tego taki pewien. Dzisiejsi ludzie, lubią się w ten sposób ograniczać i nawet nie próbują zrozumieć innych, podczas gdy ja od wielu lat wybaczam, pomagam i odrzucam zawiść wobec ludzi, gdyż wiem, że jeszcze mają czas. Czas na zmianę, zmianę na którą czeka reszta świata choćbyś dokonał jej w ostatniej minucie życia. Czas na przyjęcie światła.

Ktoś też chce być inny? Jeśli tak to zapraszam, wystarczy w końcu spojrzeć na drugą osobę jak na człowieka. Nie bójcie się, gdyż światło nie jest takie złe. Czasem jak mawia Anna Kamieńska: „po światło trzeba wchodzić w głęboką ciemność”. Lecz nie zrażajcie się. Spójrzcie w błękit nieba, zapytajcie samych siebie – Czy jestem prawdziwym człowiekiem pośród ludzi?

 
 
 
 

Linux zamiast "Okien"?

Macie dosyć zawieszającego się Windowsa? Chcecie korzystać z darmowego systemu operacyjnego i darmowych programów?

Mam dla was rozwiązanie: Linux

Tak naprawdę wcale nie jest taki straszny. Już po kilku chwilach nawet początkujący użytkownik zaczyna ogarniać o co w tym wszystkim chodzi. Obecnie systemy z rodziny unixowych oferują to wszystko co daje ci twój obecny system, umożliwiają tworzenie dokumentów, słuchanie muzyki i oglądanie filmów(dostępność kodeków jest niedowyobrażenia!) piękne środowiska graficzne(w dużych ilościach do wyboru i ściągnięcia z neta, podcczas gdy Windows tylko trzy może cztery schematy kolorów), a więc wszystko co robicie do tej pory na dziecku z Redmond moglibyście robić na linuxie!

Wbrew pozorom można też na Linuxie grać w gry, gdyż za pomocą programu Wine lub CrossOver można dowolny program przeznaczony na platformę "okien" - także gry, zainstalować na Linuxie!

Najważniejszą jednak zaletą linuxów jest ich cena, gdyż po prostu są one darmowe. Dzieje się tak, gdyż duże firmy z branży komputerowej lub bliskiej, lubią patronować wydawaniu linuxów. Istnieją też wersje tworzone przez pasjonatów czyli w sumie zwykłych ludzi troszke tylko bardziej się na tym znających.

Linuxy są całkowice legalne, szybsze niż "jedyny słuszny system", ładniejsze i posiadają liczne grono użytkowników co sprawia, że żaden błąd nie pszeszkodzi nam gdyż wystarczy, że poszzukamy w necie i po chwili znajdziemy masę odpowiedzi i rad.

Mam nadzieję, że zainteresuję was moja krótka notka. W razie czego pytajcie, a dostarczę wam więcej informacji.

 
 
 
 

Ostatnie zmiany

Marzec 23, 2010
 

Utkani ze światła - mój felietonik na temat życia

Czytaj więcej...

 
Marzec 28, 2010
 

Używajcie wolnego oprogramowania! - mój apel o korzystanie z darmowego, legalnego oprogramowania

Czytaj więcej...

 

Darmowe szablony!

Strona z której mam ten szablon

Polecam wam serdecznie tę stronę, jako jedną z lepszych dla początkujących twórców witryn internetowych.

 
 
O mnie   |   Kontakt   |   Download   |   Twórczość   |   Strona główna Copyright © 2006 Sitename.com
Designed by Web Page Templates
 
Design downloaded from free website templates.